niedziela, 25 września 2011

Bayonetta


W końcu zdecydowałem się zagrać w "Bayonettę". Gra długo czekała u mnie w kolejce. Jednym z powodów były słabe oceny portu na PS3. Nie da się ukryć, że techniczne "Bayonetta" pozostawia wiele do życzenia. Obraz wydaje się ciągle rozmazany i wyblakły.
Prowokująco?
Może troszeczkę. ;)
Na szczęście wady techniczne nie są na tyle duże by przeszkadzać w grze. A gra się wspaniale. Jeśli ktoś uwielbia serię "Devil May Cry" tak jak ja to polubi też "Bayonettę". Wszędzie widać, że ta gra jest spod ręki twórcy DMC. Ma podobny klimat jak DMC i bohaterowie tej gry również nie biorą siebie na serio.
Zastanawia mnie talent jaki posiadają niektóre osoby, do tworzenia rzeczy niedorzecznych, przegiętych. (Jak przetłumaczyć angielskie "over the edge"?) W dodatku jest to tak zrobione, że nie jest to wyłącznie głupie i śmieszne, i mimo nie traktowania wymyślonych postaci w pełni na serio, te postacie nie są płytkie czy irytujące. Twórca DMC i "Bayonetty" potrafi tą niesamowitą sztukę: wyobraźcie sobie wiedźmę, która ma umowę z piekłem, na dostarczanie aureolek aniołów, za które dostaje różne rzeczy. Więc wiedźma prowokuje te anioły przebierając się za zakonnicę na fałszywych pogrzebach, czy po prostu poruszając się wybitnie erotycznie i prowokująco (na tyle prowokujące by anioły się rumieniły). Przy okazji Bayonetta próbuje odkryć swoją przeszłość.
Aureolka albo życie!
Po takim wstępie człowiek może stwierdzić tylko jedno: ale to jest głupie. Mimo to w trakcie rozwoju gry tytułowa postać nabiera głębi, nie jest już tylko przerysowanym marzeniem niewyżytego nastolatka. Byłem mocno pozytywnie zaskoczony rozwojem tej postaci.
Poza tym jak już wcześniej wspomniałem gra się bardzo satysfakcjonująco. System walki jest dobrze zaprojektowany. By nie było zbyt monotonnie są poziomy przerywniki takie jak jazda motorem czy strzelnica (strzela się oczywiście do aniołów). Końcowe sceny są niesamowicie zaskakujące, nie mówiąc o tańcu Bayonetty, jaki można obejrzeć w trakcie i po napisach końcowych.
Do tego imponująca muzyka, którą pisało 6 kompozytorów. Powoduje to niesamowitą różnorodność muzyczną: od muzyki przypominającej muzykę kościelną (orkiestra, chóry) przez kawałki jazzowo-bluesowe, po maksymalnie popowe piosenki i melodyjki (w tym remix "Fly me to the moon").
Wiedząc, że Capcom postanowił zniszczyć serię "Devil May Cry" pozbawiając ją w reboocie całego klimatu, tym bardziej nie mogę się doczekać kontynuacji "Bayonetty". Mam tylko nadzieję, że tym razem wersja PS 3 będzie trochę lepsza technicznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz