Co jest problemem serialu? To samo co było problemem "Battlestar Galactica":
- Mało wiarygodne psychologicznie, miotające się bezsensownie postacie.
- Ciągłe wprowadzanie nowych, coraz mniej sensownych wątków przy jednoczesnym rozwiązywaniu wcześniejszych problemów metodą deus ex machina.
I pomyśleć, że Ronald D. Moore współtworzył tak dobry serial jakim był "Star Trek: Deep Space Nine". Wygląda na to, że sercem i mózgiem DS9 był René Echevarria, którego pomoc bardzo by się przydała Moore'owi...
A co do serialu "Caprica", to zastanawiam się czy chce mi się jeszcze te 6 pozostałych odcinków oglądać...
P.S. Zamiast finansować tak słabe seriale, może któraś telewizja mogłaby zlecić nakręcenie zakończenia serialu "4400", który miał pecha nie zostać dokończonym przez strajk scenarzystów...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz