sobota, 22 września 2012

Czy model free-to-play jest zwiastunem nowego sposobu wykluczania cyfrowego?

Jeszcze nie tak dawno, jak ktoś zdecydował się przenieść na chwilę w wirtualny świat gier, odkrywał że wszyscy są tam równi. Niezależnie czy osoba była bogata, czy była biedna, w świecie gier (w tym gier sieciowych) wszyscy mieli takie same szanse i takie same możliwości. Trzeba było tylko opłacić "wejściówkę" do tego świata. Taką samą dla wszystkich.
Jednak w ostatnich latach to się zmieniło. Pojawiła się koncepcja free-to-play, która wydaje się znakomitym pomysłem. Niby zmniejsza wykluczenie cyfrowe umożliwiając większej liczbie ludzi grać, ponieważ nie ma "opłaty wejściowej". Ale według mnie koszt społeczny takiego podejścia jest znacznie większy i dla mnie wielce niepokojący. Model free-to-play praktycznie zawsze wiąże się z mikropłatnościami. Ci którzy mają pieniądze mogą kupić lepsze przedmioty i możliwości dla swoich awatarów. W ten sposób lepsi w grze są ludzie bogatsi a ludzie bardziej umiejętni lecz biedni są automatycznie ustawiani na gorszej pozycji.
Inną kwestią jest to, że uważam mikropłatności w grach za sposób na oszukiwanie ludzi. Łatwiej wyciągnąć od ludzi 10 razy 5 zł niż raz 50 zł. Podejrzewam, że Ci którzy grają w takie gry, tak naprawdę wydają na nie o wiele więcej rzeczywistych pieniędzy niż wydaliby w tradycyjnym modelu (jednorazowy zakup i ewentualnie stały abonament dla MMO). W dodatku dostaną mniej: tylko te elementy gry które dokupią a nie zawsze w całości stworzony świat.

Mówi się, że trzeba walczyć z wykluczeniem cyfrowym i robi się wiele, by je zmniejszyć na poziomie infrastruktury. A jednocześnie buduje się nowe mury i stwarza nowe powody wykluczenia cyfrowego ludzi mniej zamożnych już wewnątrz cyfrowego świata. Obawiam się, że modele wykluczenia cyfrowego stworzone w domenie elektronicznej rozrywki szybko przeniosą się na inne domeny cyfrowego życia.

poniedziałek, 17 września 2012

Devil May Cry 1 - 3 (HD Collection)

Kiedy zapowiedziano ponowne wydanie "Devil May Cry HD Collection" ucieszyłem się. Po pierwsze dlatego, że za czasów PS2 nie zdążyłem zagrać w 1. część a po drugie, chciałem zobaczyć i zagrać w 3. część w HD.

1. część serii przyniosła mi lekkie rozczarowanie. Mimo, że gra była rewolucyjna w momencie powstania, teraz wydaje się archaiczna, w dodatku w sposób lekko irytujący. Niewiele fabuły, w dodatku niezbyt ciekawej. Gra dosyć krótka. System walki, jak na współczesne czasy, zbyt mało rozbudowany i ciekawy.
Efekt tego jest taki, że gdy zagrałem w 2. część od razu po przejściu pierwszej, to ta część wyklęta przez krytyków i fanów spodobała mi się. W porównaniu z częścią 1. ma znacznie ciekawszy system walki, więcej lokalizacji i w ogólności jest o wiele nowocześniejsza. Nie drażni swoją archaicznością i nie odbiega znacznie jakością od różnych mniej udanych współczesnych produkcji. Naprawdę nie rozumiem, czemu ta część była tak słabo oceniana kiedy po raz pierwszy została wydana, skoro jest takim ogromnym postępem względem swojego poprzednika (nie zmienia to faktu, że gra nie jest nadzwyczajna).

Teraz ponownie przechodzę część 3. I muszę stwierdzić, że dla mnie to 3. i 4. część serii są "prawdziwymi" "Devil May Cry". Rozbudowana i ciekawa fabuła, w końcu porządnie przedstawiony bohater (Dante), ciekawi przeciwnicy (Arkham aka Jester oraz oczywiście Vergil). Niesamowite sceny zdobywania nowych demonicznych broni. Efektowna choreografia walk (szczególnie sceny z Lady aka Mary). Dodatkowo rozbudowane lokalizacje, w których drzwi nie zamykają się bez przerwy za plecami. Gra, mimo że podzielona na rozdziały ma świat otwarty - raz odblokowane lokalizacje są na stałe dostępne w grze i można biegać po świecie w tą i z powrotem (tak jak lubię). Gra się nie zestarzała mocno (ewentualnie dobrze się zestarzała). Znakomicie się bawię, grając ponownie w tą część z wyraźną, odświeżoną grafiką w HD. Szczególnie, że poziom moich umiejętności jest znacznie wyższy niż gdy pierwszy raz spotkałem się z tą serią. ;-)

Cieszę się z wydania DMC 3 w HD i dla samej tej gry mogę polecić kolekcję każdemu fanowi gatunku. A w związku z rebootem serii pozostaje mi marzyć, że może jednak Capcom zdecyduje się na Devil May Cry 5 w stylu części 3 i 4. Byłbym bardzo ciekaw dalszej historii Dantego i Nero.