poniedziałek, 31 stycznia 2011

CD i inżynierowie dźwięku

Dość niedawno dostałem CD zespołu Paramore "Riot". To co mi się pierwsze rzuciło w uszy, to beznadziejna jakość dźwięku tej płyty. Inżynier dźwięku totalnie skopał swoje zadanie, ponieważ CD brzmiało jak słabo skompresowane mp3. Dopiero włączenie na wzmacniaczu funkcji sound retriever (wygładza dźwięki zniekształcone typowymi algorytmami kompresji) przywróciło bardziej naturalne brzmienie gitar i perkusji. Byłem tym mocno rozczarowany, co mnie negatywnie nastawiło do całej płyty, mimo że część piosenek z tej płyty znałem już wcześniej i lubię. Jednak po to kupuję/dostaję CD by móc się cieszyć najlepszą dostępną jakością dźwięku. Nie przez przypadek wybieram CD nad sklepy z MP3.
Oczywiście możliwe jest, że takie zniekształcenie dźwięku było celowe. Czytałem, że teraz stosuje się takie sztuczki, by młodzież przyzwyczajona do MP3 i słabych słuchawek nie doznała szoku poznawczego gdy dla odmiany kupią CD i usłyszą przypadkiem dźwięk dobrej jakości.
Ale ja jestem człowiekiem starej daty i dla mnie muzyka to szczególne, emocjonalne przeżycie. Kiedy kupuję album, to chcę móc go poznawać w najlepszej dostępnej jakości i odkrywać jeszcze przez wiele lat. Po wysłuchaniu "Riot" jeszcze bardziej doceniłem jakość albumów Mike'a Oldfielda. Wszystkie jego albumy, począwszy od lat '70 zeszłego wieku po najnowsze, charakteryzują się znakomitą jakością dźwięku. Wszystkie mają czysty, precyzyjnie umieszczony dźwięk. Płyty porządnie wykorzystują dostępną na CD dynamikę dźwięku, nie tak jak wiele nowych nagrań oscylujących w górnych 10% dostępnych 16 bitów. Wiem, że włożono w to wiele pracy i to doceniam. A biorąc pod uwagę jakość dostępnych remasterów najstarszych albumów Oldfielda, mogę tylko wnioskować, że nawet wtedy, w latach '70, inżynierowie dźwięku współpracujący z Oldfieldem jak i on sam, zawsze wyciskali wszystko co się da, z dostępnego im sprzętu, by uzyskać jak najlepszą jakość. To owocuje. Bogactwo dźwiękowe i muzyczne utworów Oldfielda pozwala mi je ciągle odkrywać na nowo. Ciągle znajduję w nich nowe elementy, ukryte wcześniej przede mną motywy. Np. dziś, ponownie słuchając "QE2", zauważyłem po raz pierwszy, że w tle utworu "Molly", jako bardzo łagodny akompaniament, jest śpiew przepuszczony przez vocoder. I tak jest często, gdy znajduję czas by posłuchać coś Oldfielda, ale do tego trzeba również dobrej jakości sprzętu grającego, który nie stłumi i nie zniekształci bogactwa tych utworów.
Na szczęście przeważająca większość współczesnych albumów różnych wykonawców/zespołów, które kupuję lub dostaję nie jest tak niechlujnie przygotowana jak album "Riot". I ciągle są zespoły, które potrafią komponować (konstruować?) ciekawe albumy. To pocieszające.

środa, 26 stycznia 2011

Paczkowanie EJB 3.1 JAR

Specyfikacja JavaEE 6 ujednoznaczniła jak należy paczkować biblioteki w aplikacjach JavaEE. Niestety utrudniło to dołączanie bibliotek do modułów EJB. Wcześniej można było umieścić biblioteki JAR w głównym katalogu JAR-a zawierającego klasy EJB. Teraz nie jest to akceptowane. Dołączanie jarów wewnątrz modułu EJB nie jest już wspierane. Pozostają dwa rozwiązania:
1. Biblioteki zainstalować globalnie w serwerze aplikacji i do pliku manifestu modułu JAR dołączyć odpowiednie wpisy Class-Path (przykłady w specyfikacji JavaEE 6, rozdział EE.8.2)
2. Prostszy sposób: stworzyć archiwum EAR a wewnątrz niego katalog lib, w którym będą potrzebne biblioteki.
Drugi sposób też jest prostszy jeśli chce się wydzielić zdalne interfejsy EJB do oddzielnej biblioteki.

środa, 19 stycznia 2011

Społecznościowy (Marvell) Pinball

Grając w symulator pinballa człowiek nie spodziewa się, że może to być gra społecznościowa. A taką jest "Marvel Pinball". Jest to druga gra pinballowa ze studia Zen. Jak poprzednia ma ciekawie zaprojektowane stoły i zaimplementowaną znakomitą fizykę kulki. Jednak to co jest ciekawe to dodana funkcjonalność społecznościowa. Polega ona na tym, że jedną z centralnych informacji jest to, jakie wyniki mają Twoi znajomi na poszczególnych stołach. Odpowiednie informacje pojawiają się na głównych ekranach gry oraz jako pop-upy w trakcie gry dopingując: jeszcze 198423 punktów do pokonania "Janka". Oprócz tego współzawodniczy się ze znajomymi sumą punktów uzyskanych na wszystkich stołach i w turniejach (Hero Score). Dodatkowo jest coś takiego jak Team Force, czyli suma bohaterskich punktów Twoich i znajomych pomnożona przez ilość stołów w jakie grałeś. Uzyskując odpowiednio wysoki Team Force można otrzymać trofea.
Te zmiany, eksponujące osiągnięcia znajomych, powodują, że o wiele chętniej gra się w "Marvell Pinball", ponieważ ciągle widzi się emocjonujące cele do osiągnięcia. Większości ludzi nie obchodzi, że mają np. 2000 miejsce w globalnej tablicy wyników, ale obchodzi to czy są lepsi od Magdy czy Janka. Obchodzi ich też ile im jeszcze zostało punktów do zdobycia złotego trofeum za 5000 Team Force.