wtorek, 8 grudnia 2015

"Hobbit - Bitwa pięciu armii" - wersja rozszerzona

I tak minęły kolejne 4 lata z filmową wizją Śródziemia - zakończone rozszerzoną wersją "Hobbita - Bitwa pięciu armii".

Ponownie, w mojej opinii, rozszerzona wersja jest znacznie lepsza od kinowej. Pamiętam, że rok temu, po wyjściu z kina z 3. częsci Hobbita byłem rozczarowany i znużony. Bitwa była męcząca - nudna i nieciekawa. A poza nią wiele więcej w tym filmie się nie działo.

Za to rozszerzoną wersję obejrzałem już z przyjemnością. Dodatkowe sceny dotyczyły głównie bitwy - była dłuższa. Ale to co zostało dodane to były sceny humorystyczne w trakcie bitwy, dzięki czemu ta długa sekwencja przestała być nużąca. Nudna i sztampowa siekanina stała się dzięki tym elementom przyjemna do oglądania. Szkoda, że te sceny nie trafiły do wersji kinowej.

Poza tym rozszerzona wersja jest bogatsza o kilka "merytorycznych" scen jak np. koronowanie nowego króla Ereboru na samym końcu filmu, które jak zwykle wzbogacają świat przedstawiony w filmie.

Dodatkową atrakcją są dodatki - 9 godzin! I te 9 godzin dodatków ogląda się z zaciekiewieniem. Oglądając je zastanawiałem się jak to możliwe, że do wielu filmów jest tylko np. 15 minut nudnych i beznadziejnych dodatków a do filmów Jacksona jest tego 9 godzin i są to naprawdę ciekawe reportaże!