Gdy byłem bardzo młody miałem okazję obejrzeć w TV film Tron. Zrobił wtedy na mnie ogromne wrażenie. Jeśli ktoś ma w pamięci miłe wspomnienia związane z 1. częścią to koniecznie powinien zobaczyć kontynuację w kinie, w 3D.
Pierwszy "Tron" może nie był filmem wybitnym treściowo, ale wizualnie był wyjątkowy. Do dziś wizualizacja wnętrza komputerów z Trona jest wizualizacją wyjątkową.
Możliwość obejrzenia jej odświeżonej, stworzonej współczesnymi środkami technicznymi to nie lada gratka dla dziecka we mnie, które tak zachwyciło się dawną wersją. W nowej części widzimy praktycznie wszystko to samo co w starej i robi to duże wrażenie gdy się widzi to wszystko w 3D. A technologia 3D została tutaj zastosowana wzorcowo. Efekt 3D jest w tym filmie subtelny. Film nie rzuca niepotrzebnie w oczy przedmiotów ale za to zawiera wiele bogatych szczegółów jak np. refleksy światła na szybie przed oczyma przez którą patrzymy itd. Ciekawie też zastosowano sceny dwuwymiarowe, w świecie rzeczywistym, które podkreślają późniejszą wyjątkowość świata wewnątrz komputera. Muzyka (w tym fragmenty zespołu Daft Punk) idealnie pasują do tego wirtualnego świata a basy wprawiające w drgania wszystkie fotele w kinie dodają wrażeń.
Jeśli kogoś urzekł stary "Tron" to powinien kontynuację zobaczyć w najlepszej możliwej jakości. Ale jeśli dla kogoś 1. część nie ma emocjonalnego znaczenia to raczej nie zachwyci się jego kontynuacją, ponieważ opowieść nie jest mocną stroną tych filmów. Dodatkowo w tych czasach ludzie są już przyzwyczajeni do najbardziej wymyślnych wizualnie światów wirtualnych. Mimo to wizualny styl "Tronu" pozostaje wyjątkowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz