Najnowszy film Zacka Snydera jest oszałamiający wizualnie i muzycznie. Trzeba przyznać, że ten reżyser ma niesamowite oko by tworzyć przejmującą, piękną, filmową wizualizację.
Niestety wygląd to nie wszystko. W trakcie seansu kinowego cały czas zastanawiałem się czy na pewno ten scenariusz to dobry materiał na film. Pojawiały się kolejne sceny (misje) a jedyne co mi przychodziło do głowy to porównania do gier. Czułem się jakbym oglądał jak ktoś gra w coś podobnego do Ninja Gaiden Sigma, Killzone. Jedyne różnice były takie, że zamiast renderowanych postaci były aktorki i że bohaterowie byli inni niż w znanych mi grach. Sposób przedstawienia akcji, środowisko (scenografia) akcji było zaskakująco bliskie tym grom i zaskakująco mało oryginalne.
Może jednak Zack Snyder powinien był wziąć ten materiał i stworzyć oszałamiającą grę komputerową a nie film? Choć to na pewno byłoby trudniejsze...
Pozostaje oglądać "Sucker Punch" jak długi, oszałamiający teledysk, ponieważ na miano poważnego filmu ta produkcja niestety nie zasługuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz