W Krakowie odbył się pierwszy w Europie koncert muzyki Joe Hisaishiego, w którym kompozytor uczestniczył. Dyrygował ponad 100 osobową orkiestrą z wielkim chórem mieszanym i chórem dziecięcym. Również niektóre fortepianowe fragmenty swoich utworów wykonywał osobiście.
Muszę przyznać, że było to dla mnie niesamowite przeżycie. Słuchając tej wzruszającej muzyki w znakomitym wykonaniu Orkiestry i Chóru Filharmonii im. K. Szymanowskiego w Krakowie czułem jak mi dreszcze chodzą po skórze. Dawno nie miałem tego cudownego uczucia, które zdarza mi się tylko gdy słucham wyjątkowej muzyki w dobrym wykonaniu.
Zaprezentowana muzyka była suitami opartymi na najbardziej znanych motywach muzyki filmowej Joe Hisaishiego. Jeśli ktoś zna jego muzykę z albumów z filmowymi ścieżkami dźwiękowymi to znaczy, że zna jego twórczość tylko w uproszczonej wersji. Odegrane na koncercie utwory były specjalnie przygotowanymi suitami, które nie musiały być ograniczone w swojej aranżacji z powodu podrzędnej w filmie, ilustracyjnej roli muzyki.
Suity brzmiały cudownie i potężnie. Nawet prosta dziecięca piosenka znana z końcówki filmy "Ponyo" wykonana przez ponad 100-osobowy chór brzmiała niesamowicie, niezapomnianie, cudownie i potężnie. (Podobnie "Totoro" ;-) )
Jeśli chodzi o dobór muzyki, to Joe Hisaishi dyrygował i zagrał motywy zarówno z anime, które współtworzył ze studiem Ghibli jak i z aktorskich filmów, dla których komponował muzykę. Był to bardzo ciekawy przekrój przez bardzo różnorodną muzyczną twórczość tego kompozytora.
Ten koncert był bardzo wyjątkowy i żałuję, że już jest po nim. To był zaszczyt, że mogłem go słuchać i oglądać na żywo. Z przyjemnością wysłuchałbym go ponownie, gdybym tylko miał taką możliwość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz